Narzekacz

Chandni

jutro egzamin z filozofii a ja nic nie umieć Mad

jestem padnięta, rozleniwiona, rozdrażniona, wszystko mnie wnerwia.... mam ochotę zadźgać wykałaczką Mad

i JUŻ CHCE NOWE ODCINKI Exclamation

Jillian

Tia, ostatnio jest ciężko, się czuję jakby mnie ktoś lub coś bezustannie biło po twarzy, podłe uczucie...

A dziś jeszcze cały dzień byłam jak rozwalona na kawałki i wszystko mi z rąk leciało i mało kuchni z dymem nie puściłam, ja dziękuję....

Kitek

Padł mi dysk. ZERO. poszedł na naprawę, prawdopodobnie drugi też, więc straciłem dane. Nie mogę nic ruszyć, bo mam tam bad sektory, a może jak wróci tamten, to coś odzyskam. Nie bedzie mnie jakiś czas.
Diabli wzięli moje zdjęcia, muzę i dokumenty. Mod Widmo znika na urlop przymusowy.

Yarrow

Padł mi komp, teraz wkradłam się na laptop do siostry... i nie wiem, kiedy będę regularnie... w dodatku mam na głowie cały Meksyk przeprowadzki itp., jestem strasznie w tym wszystkim zagubiona i w ogóle...

Jillian

Są ludzie którzy działają mi na nerwy swoją obecnością i są ludzie, którzy działają mi na nerwy brakiem swojej obecności, ogólnie ostatnio mało kto mi na nerwy nie działa, w końcu wyląduję w izolatce

I mimo całej tej ideologii franciszkańskiej i starań w przyjęciu duchowości Tau- ni w kij nie idzie Evil or Very Mad

I z miną psychopaty rozgniatam braciszków komary i siostrzyczki mrówki a niech mi ktoś się nawinie nie w tej chwili co trzeba to z pokorą i szczerym oddaniem sypnę taką wiązankę, że łohohoho Cool

Yarrow

A mi padł komp, więc jestem zdana na łaskę i niełaskę siostry. Nie wiem czy stary PC da się jeszcze naprawić... więc jestem w stanie zawieszenia z grubsza, bo nie wiem, czy szukać nowego, czy ten zdać do naprawy (i to musiałabym go wieźć 64km na zachód, bo u nas spece od kompów nie potrafią nawet zasilacza wymienić).
W dodatku mam na głowie szukanie jakiejś robótki na miesiąc czy coś, no i całą przeprowadzkę... na tle której powstaje wiele spięć. Właściwie to już mi się tego przeprowadzania odechciało... i studiów też

Nie wiem kiedy będę regularnie, póki co, chwytam się laptopa jak ostatniej nadziei, głównie pod nieobecność siostry... czyli sporadycznie

Jillian

Jak ja nie lubię, gdy ludzie wycofują się w ostatniej chwili i zmieniają zdanie- dziś mnie tak wystawiły 3 osoby i mam ochotę mordować

Jak można, mając solówkę, dzień przed ślubem napisać: "Sorry, nie będzie mnie"? Przecież to czysta kpina. Mnie też to wszystko zaczyna zwisać- niech się dzieje wola nieba, nie będę nikogo się o nic prosić O_o

Jillian

wrrrrrrrrrrrr

Wiele kobiet narzeka, że nie może schudnąć, a ja? A ja kurczę nie mogę przytyć i mam niedowagę i będę narzekać, bo i tak źle i tak nie dobrze Evil or Very Mad

Jillian

Zaraz kogoś kopnę, wrrrrrr, kto jest najbliżej? Razz

Yarrow

Chyba na mnie padło XD

W domu... front się przetacza. Remont nr 1, remont nr 2, przeprowadzka, wydziałowa biurokracja, dysząca w kark poprawka i... trzy wezwania do sądu

-- jako kurator, żeby nie było.
Pogoda koszmarna, podobnie jak domowa atmosfera, ale nie mam gdzie nawiać... i nie bardzo mogę, bo nie chce mi się z materiałami naukowymi prowadzać w tę i z powrotem.
Zaraz zaczną się studia i kombinowanie jak ja się w tym wszystkim odnajdę... i jak sobie poradzę. W dodatku będę miała wf. I informatykę...
Wielka Smuta będzie, ot co.

Na forum też narobiło mi się zaległości, ale to moja wina. Chyba, że zwalę to na komputer, który popełnił ka-pstryk ;] i odciął mnie od kontaktu z wszelką cywilizacją.

Jillian

Sesja została okupiona cierpieniem, aua, moja noga

Jethro

Moja cierpliwość wisi na włosku. Jestem zmęczony, niewyspany i wkurzony. A jeszcze takie klocki... Najwyraźniej jak do tej pory byłem za dobry i za łagodny. Było źle? No to teraz będzie lepiej. Dużo lepiej.
Tak się kończy, jak człowiek będzie za dobry

Jillian

Wakacje się kończą, znów się zacznie wyścig szczurów, latanie od jednej szkoły do drugiej, spanie po 6 godzin na dobę, eh

Kitek

Święte słowa.
No i jeszcze swoje wtrącę.
Wróciłem wczoraj o 6.00 jakimś gównianym autokarem PKS Polonus Warszawa do Legnicy po ponad tygodniowym wyjeździe. To była chyba Setra 309 HD.
W stronę wawy jechałem PKS Polonus Warszawa, i byłem zadowolony - Scania Irizar (rok 2000). Czas - 8 godzin.
Szkoda, że już musiłam wrócić.

Jethro

Heeehhh... tryb trójdobowy włączony (3 doby na nogach, jedna noc odpoczynku), a i tak nie wyrabiam się ze wszystkim, wyjazd pod namioty już szlag trafił. Forum, encyklopedia, dom, kampania - zaczynam nie wyrabiać na zakrętach. Dobrze, że chociaż znalazło się kilku dobrych ludzi do pomocy, bo inaczej już dawno na przemian wyłbym do księżyca i strzelał do wszystkiego, co tylko się poruszy