|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yarrow
Mod

Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Archipelag Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:11, 28 Maj 2008 Temat postu: Ulubione dowcipy |
|
|
Jaki temat jest, każdy widzi. Więc do dzieła.
Moje ulubione kawały, to zdecydowanie te o Stirlitzu XD agencie nad agentami
Himmler wzywa po kolei swoich współpracowników:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 45.
- A czemu nie 54?
- Bo 45!
Himmler zapisuje w aktach "charakter nordycki" i wzywa następnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 28.
- A czemu nie 82?
- Może być i 82, ale lepsza jest 28.
Himmler zapisuje w aktach "charakter bliski nordyckiemu" i wzywa kolejnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.
- 33.
- A czemu nie... A, to wy, Stirlitz.
Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał Mullera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia.
- Otruty - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi.
Stirlitz poszedł do lasu, ale ani borowików, ani podgrzybków, ani nawet opieniek nie było.
- Pewnie nie sezon - pomyślał Stirlitz, siadając w zaspie.
- Stirlitz, co jest lepsze: radio czy gazeta? - zapytał podejrzliwie Mueller.
- Gazeta, w radio nie zawiniesz śledzia - odparł spokojnie Stirlitz.
Stirlitz się zamyślił. Spodobało mu się to, więc zamyślił się jeszcze raz.
Dom Stirlitza okrążyli gestapowcy. - Otwieraj! - krzyknął Mueller.
- Stirlitza nie ma w domu! - powiedział Stirlitz. W ten oto sprytny sposób Stirlitz już piąty raz przechytrzył gestapo.
Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: może czapka-uszanka, może walonki, a może ciągnący się za nim spadochron?
Mueller wiedział, że Rosjanie, zamieszawszy cukier, zostawiają łyżkę w szklance z herbatą. Chcąc sprawdzić Stirlitza, zaprosił go na herbatę. Stirlitz wsypał cukier do szklanki, zamieszał, wyjął łyżeczkę, położył ją na spodeczku, po czym pokazał Muellerowi język.
Stirlitz wypoczywa w swoim tajnym mieszkaniu. Nagle wazon z kwiatami spada z parapetu i rozbija Stirlitzowi głowę. To tajny sygnał - znak, że jego żona właśnie powiła syna. Stirlitz ukradkiem ociera ojcowskie łzy. Tęskni. Od siedmiu lat nie był w domu.
Wróciwszy do swego gabinetu, Mueller zauważył, że Stirlitz podejrzanie kręci się w pobliżu sejfu. - Co tu robicie, Stirlitz? - srogo zapytał.
- Czekam na tramwaj - odparł Stirlitz.
- W porządku! - rzucił Mueller, wychodząc. Ale na korytarzu pomyślał: Jakiż u diabła może być tramwaj w moim gabinecie? Zawrócił. Ostrożnie zajrzał do gabinetu. Stirlitza nie było.
- Pewnie już odjechał - pomyślał Mueller.
Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Jillian
SMod

Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:11, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
W lodówce na półce dziesięć kurzych jaj w rzędzie.
Pierwsze trąca łokciem drugie:
- Nie podoba mi się to dziesiąte! Całkowity brak kultury, punk jakiś! U mnie ma przerąbane! Powiedz temu palantowi, że my tu wszyscy jedna drużyna!
Drugie do trzeciego:
- Słuchaj, pierwsze kazało przekazać, że dziesiąte nie pasuje do
naszej drużyny. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego Trzecie -czwartemu, czwarte - piątemu, piate - szóstemu, szóste - siódmemu, siódme - ósmemu, wszystkie już wzburzone. Ósme - dziewiątemu:
- Kolego, przekaż temu palantowi, że wszyscy powinniśmy być razem!
Dziewiąte trąca łokciem dziesiąte:
- Wiesz, miły... Nie pasujesz do naszego kolektywu. W nas jest duch współpracy, taki "Building Team" można powiedzieć... Jesteśmy jedną rodziną,współpracujemy ze sobą, powinniśmy trzymać się razem... A Ty z tą swoją niepotrzebnie wyróżniającą się fizjonomią...
Dziesiąty:
- Ile można! Powtarzam już setny raz! Ile można!
Jestem KIWI, KIWI, JA JESTEM KIWIIIII !!!
Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta:
- Ma Pan Whiskas? Potrzebuję go dla mój kot.
- A gdzie masz tego kota? - pyta sprzedawca.
- No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep.
- To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas.
Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem prosi:
- Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies.
Sprzedawca pyta:
- A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam!
Chińczyk oburzony:
- Ja nie chodzić z pies na zakupy!
- Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca. Tak się i stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal. Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy:
- Pan tu włożyć ręka.
- A po co?
- Pan włożyć
Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:
- Pan pomacać! Miękkie?
- No tak...
- Ciepłe?
- No tak...
Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:
- Ja chcieć kupić papier toaletowy!
- Mamo, bo dzieci w szkole mówią, że śmierdze trupem... MAMO!!! MAAAMOOO...!!!
Mama woła dziecko na podwórku:
- Jaaaaaaaaaaaaaasiu do dooooomu!
- A co? Spać mi się chce?
- Nie! Głodny jesteś!
- Ahoj, baco! Co tam robicie?
- A hoj was to obchodzi...
W co lubią bawić się dzieci grabarza?
- W chowanego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian
SMod

Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:29, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ten tekst mnie zabił: Jak się nazywała Mama Muminka, zanim urodziła Muminka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
NCiSek
Obserwator

Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:07, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Pani kazała dzieciom przynieść do szkoły przedmioty związane z medycyną.
Kasia przyniosła wodę utlenioną, Krzysiu bandaże a Weronika przyniosła słuchawki.
- A Ty Jasiu co przyniosłeś? - pyta pani.
- Aparat tlenowy - odpowiada Jaś.
- A skąd go masz?
- Od dziadka.
- A co dziadek na to powiedział?
- Ychh..yyy.... <bezdech>
Jakiej narodowości był Amor?
- Rosyjskiej. Latał z gołą dupą, strzelał do ludzi i mówił, że to z miłości ^^
Najkrótszy kawał o homoseksualistach?
Ten tego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
angelaa
Obserwator

Dołączył: 18 Lis 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:28, 10 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ateista po śmierci trafił do piekła. Puka do bram, otwiera diabeł.
- Dzień dobry, zapraszam pana, oprowadzę po naszym piekle. Tutaj są sypialnie, tu natryski, sauna, solarium, jacuzzi, można korzystać do woli.
Ateista zdziwiony, nie wie o co chodzi. Wchodzą do następnego pomieszczenia. Długi stół, najlepsze alkohole, fura żarcia, ludzie balują... Ateista czuje, że musi być jakiś hak.
Następne pomieszczenie - biblioteka ze wszystkimi książkami, jakie na świecie wydano, diabły pilnują ciszy, ludzie w skupieniu czytają. Ateista nie wie, o co chodzi. Kolejny lokal - kotły, ludzie w smole się prażą, nieludzkie wycie, diabły widłami popychają tych, którzy chcą uciec. Ateista nie wytrzymał:
- Panie Diable, ale o co chodzi, tu impreza, tu czytelnia, a tu kotły, smoła...
- A nie, na tych niech pan nie zwraca uwagi, to katolicy, jak wymyślili, tak mają.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez angelaa dnia Śro 20:28, 10 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marcik05
Praktykant

Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: szkocja Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:44, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
synusia wzieli do wojska mamusia stęskniona prosi go w liscie o zdjęcie. On miał ale tylko jedno gdzie był ujęty poniżej pasa - nago. myśli obetne i bedzie dobrze. napisał list, przyszedł po niego kolega że ma gdzieś leciec, wsadził zdjecie, zakleił koperte a pozniej wysłal list. niestety wsadził złe zdjęcie. mamusia uszczesliwiona czyta list, i ze łzami w oczach spogląda na zdjęcie ukochanego synusia:
O mój biedny synuś jak zwykle nie ogolony, cygaro w gębie i tak długo nie spał, że ma takie wory pod oczami.
Szczyt bezrobocia:
Pajęczyna między nogami prostytutki
Szczyt ciemności:
Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.
Szczyt cierpliwości:
Puścić pawia przez słomkę.
Szczyt skąpstwa:
Oddawać kondom do wulkanizacji.
Szczyt ignoracji:
Prezerwatywy robione na drutach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
blublencja
Translation Team

Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:04, 05 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
te trzy kawaly mnie rozwalaja:
Małżeństwo, nowy dom... piękna łazienka z wieloma lustrami.
On poszedł zaprosić na parapetówkę, a ona naga zaczęła tańczyć w łazience patrząc na swoje piękne ciało.
Zrobiła szpagat i się przyssała!
Mąż wraca, patrzy, łapie pod pachy, próbuje podnieść.... nic!
Dzwoni po majstra. Ten przyjechał, patrzy i mówi:
- Panie, trzeba kuć!
- Co Pan, kur*a? Gres z Włoch za 4 tys. euro!
- Jest inna metoda, ale może się nie spodobać...
- Panie, wszystko ale nie gres...
Master ślini palce, łapie ją za sutki i zaczyna delikatnie kręcić...
- Co Pan, kur*a odp***lasz? - pyta mąż
- Panie...podnieci się, puści soki, przesuniemy do kuchni i oderwie się z gumoleum.
--------------------------------------------------
W celu rozproszenia nudy w samolocie postępujemy zgodnie z poniższym schematem:
1) Wyjmujemy laptopa z torby i kładziemy na kolanach
2) Powoli i spokojnie otwieramy go
3) Włączamy
4) Upewniamy się, że osoba obok nas patrzy na ekran
5) Włączamy Internet Explorer
6) Zamykamy oczy, wznosimy głowę ku niebu i poruszamy bezgłośnie wargami
7) Bierzemy głęboki wdech i klikamy w następujący link
[link widoczny dla zalogowanych]
8) Widok miny siedzącej obok i zaglądającej nam przez ramię ***bezcenny***
//hehehehe Ja tam miałem wesoło i bez tego Wystarczy na lotnisko w Tel Aviwie wejść w arafatce Nie mam pojęcia, w którym momencie, a już stało koło mnie pięciu agentów mossadu - Jet//
--------------------------------------------------------
Spotykają się trzy koleżanki i zaczęły sobie opowiadać, która jak lubi:
- Ja to lubię klasycznie - mówi pierwsza.
- A ja, to lubię faceta mieć z tyłu - mówi druga.
- No a ja, to lubię na rodeo - wyznaje trzecia.
- A jak to na rodeo? - pytają pozostałe dwie.
- A no normalnie - walę faceta na łóżko, siadam na niego, wkładam nogi pod uda i tak w połowie mówię że mam AIDS, i spróbujcie się wtedy utrzymać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez blublencja dnia Czw 23:04, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jethro
Admin

Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:39, 08 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian
SMod

Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 985
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:13, 01 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
2 policjantów siedzi i zastanawiają się co to jest logika. Jeden postanowił iść do księgarni kupić o tym książkę.
Wchodzi i mówi:
- Poproszę książkę o logice
Na co sprzedawca: a wie pan co to jest logika?
Czy ma pan rybki?
- No mam- odpowiada policjant
- To znaczy, że lubi pan zwierzęta
- No lubię
- I jeździ pan sobie nad wodę łowić te ryby
- no tak
- I zabiera pan tam żonę i dzieci
- No zabieram
- I to znaczy, że nie jest pan gejem.
To jest właśnie logika.
Policjant zadowolony wraca i mówi do drugiego:
- Już wiem, co to jest logika.
- No co?
- Masz rybki?
- Nie
- To jesteś gejem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|