6x04 Heartland

Yarrow

I jak wrażenia? XD

eriss

oglądam odcinek już drugi raz

jak dla mnie jest cudowny, już jest na liście moich ulubionych epków.
ogółem jestem pod takim wrażeniem, że troche minie zanim bede w stanie sklecić konkretny komentarz

zreszta, poczekam chyba z tym na angielskie napisy Wink

blublencja

ten odcinek byl po prostu kapitalny, dowiedzielismy sie cos o przeszlosci Gibsa, fajne bylo jak McGee i Ziva mowili Toniemu i Aby ze Gibss ma ojca. Sadzilam ze te zasady ktore stworzyl Jethro wziol od ojca, a jak sie okazalo, przejal je od swojej pierwszej zony. Tak porownojac ojca i syna, to dwa calkowicie rozne charaktery.

Chandni

Tato Gibbs wydaje się być bardzo sympatycznym, miłym gościem i jeszcze to cacuszko, które na końcu dał Jethro... po prostu miodzio

hymm... końcówka mi sie podobała z tym jak Gibbs wiedział o co Tony chce zapytać jego ojca. odcinek bardzo dobry ale czekam na jeszcze lepsze Wink

Nenia

Leroy?! L.J.?! Szok po prostu xD
Odcinek wspaniały, cudowny, genialny i w ogóle brak mi słów. Na końcu się poryczałam xD
A poza tym, Gibbs miał świetną minę, jak jechał tym autkiem xD

Yarrow

McGee: Gibbs, Gibbs' XD

Niesamowity odcinek, cały dzień o nim myślę i tak strasznie szkoda mi Gibbsa, no jaaaa...
Skrycie liczyłam, iż będzie mowa o Shannon, ale to przeszło moje oczekiwania. Kapitalny, absosmerfny odcinek, jestem pod takim wrażeniem, że dosłownie nie wiem co mogłabym napisać, żeby oddać to, co czuję -- oni z odcinka na odcinek są coraz lepsi, bez kitu.

A w ogóle, w ramach małej dygresji

wiecie, że Leroy wzięło się z języka francuskiego i było swego czasu dość popularnym imieniem w UK, a oznacza (le roy) tyle, co: mały król? W każdym razie teraz już wiecie Razz

I to by było na tyle w tym temacie

Abs boska -- z tą parasolką i dialogami ogólnie. Tato Gibbs -- wymiata. Ten samochód w garażu... no rozwalili mnie... i uśmiech Gibbs'a kiedy go prowadził... nie no, cały odcinek dostaje medal; wszystkie dostępne medale XD

Jethro

Cóż... odcinek wgniótł mnie w fotel, a dość ciężko pisać, będąc w cokolwiek wgniecionym Wink

'Boss? You make them call you that? He's not a b... Are you a boss, Leroy?'

No sam nie mam pojęcia, co mam napisać. Chyba tylko tyle, że epizod niesamowity

Więcej- najpierw muszę dojść do siebie Wink

baju

Yarrow

Dokonałam wiekopomnego odkrycia... no dobra, może (ok, ok, z pewnością) przesadzam, ale mało żem z fotela nie spadła...

Czy Wy wiecie, że ten chłopaczek to Sean, syn Marka Harmona? Normalnie, totalnie umarłam w butach, ba, nawet skarpetkach

Chandni

jak miło i tak rodzinnie sie zrobiło a nie powiem, że chłopak ma oczy po tatusiu

Nenia

Obiło mi się już to o uszy. Owszem, oczy po tatusiu ma i bardzo dobrze, niech dalej przekazuje dobre geny

Yarrow

Ja bym chętnie... ekhm, niby jest po 23:00 ale nigdy nie wiadomo kto to będzie czytał i o której XD więc powiem tylko, że mogliby go jeszcze raz przegonić przez plan, nie miałabym nic przeciwko. Ciekawa jestem na ile przypomina swojego ojca w życiu prywatnym

Nie ma to jak rodzinny biznes

Nenia

Może się jeszcze przewinie przez jakiś odcinek, też nie mam nic przeciwko xD W końcu Mark teraz jest producentem, to w sumie całkiem możliwe Razz

Yarrow

Tia... no to 3mam za to kciuki XD

A teraz pytanie do tłumu, kto wybrał 1. w ankiecie? Uduszę!

Dee

Echh... i tutaj się wyłania uno problemo. Mój angielski Rolling Eyes

jest żałosny, dlatego też jedyne co mi pozostaje to napisy... Szczerzę zazdroszczę Wink

tym, którzy cokolwiek wiedzą i mogą sobie oglądać epizody bez polskich pomocników Rolling Eyes

Jeśli chodzi o syna, a ojca to zdecydowanie zgadzam się z resztą. Oczy identyczne. I niech sieje geny. Chociaż Mark jest boski, jedyny i niepowtarzalny

Yarrow, trzeba było dać tylko 3 opcje;